piątek, 4 kwietnia 2014

Pozycjonujesz? Nie kombinuj!

Niedawno otrzymałam pytanie od pewnego właściciela licznych stron www, który wcześniej linkował je pomiędzy sobą (warto zaznaczyć, że wszystkie domeny działały od lat i związane były bezpośrednio z jego działalnością), a po rewelacjach zafundowanych nam przez Google chyba wpadł w panikę ;) Doszło do tego, że zaczął rozważać umieszczenie wykluczeń do własnych stron w pliku disavow.txt i wgraniu go na pozostałe witryny.

Sytuacja przypomniała mi święte słowa wypowiedziane w czasie jednego ze spotkań SEOwców w Warszawie: "Pozycjonujecie? Zapomnijcie o wszystkim, czego się nauczyliście. Wyrzućcie z głowy Google, działajcie intuicyjnie". I jest to chyba najlepsza wskazówka na obecne i nadchodzące czasy. Jasne, trzymajmy rękę na pulsie, sprawdzajmy regularnie Narzędzia Dla Webmasterów, pilnujmy czy ktoś nam nie podkłada świni lub nie kopiuje treści ze stron i nie podaje ich jako własnych etc. Dbajmy o jakość witryny, ale dla satysfakcji własnej i użytkowników, a nie SQT! Jeśli uważamy za logiczne i naturalne umieszczenie linka wychodzącego (nasza strona, mamy takie prawo, a witryna do której linkujemy cieszy się naszym uznaniem), to zróbmy to - bez kombinowania: dać "nofollow" czy nie. Żaden normalny człowiek nie dumałby nad takim zagadnieniem, wrzuciłby odnośnik i cześć pracy. A zdaje się, że do tego usiłuje nakłonić nas Google, prawda? Do jak największej naturalności w obrębie witryn i linków, tak, by content bronił się sam, bez wspomagania tryliardami odnośników z innych serwisów.

biznesmen i zegary
Nie myślmy za dużo - Google to też nie szwajcarski zegarek, w którym nic nie nawala ;)
Nie odcinajmy się zatem od nowinek z branży, ale nie popadajmy też w przesadę. Starajmy się działać zarówno na "zdrowy rozum", jak i na "duszę". I pamiętajmy, że nie ma złotego środka, który pozwoli nam wbić się do TOP10 na każdą frazę i na wieki tam pozostać. Jeśli więc mamy hasła wysoce konkurencyjne, pomyślmy (jak ludzie, a nie jak roboty!) co z tym fantem zrobić i poszukajmy innych sposobów zwrócenia uwagi na własną witrynę. Ale nie piłujmy gałęzi, na której sami siedzimy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz