A konkretnie do boju ruszył RankBrain, nowy googlowski twór, który zaczął działać w sieci kilka miesięcy temu. Jednak dopiero wczoraj (za pośrednictwem Bloomberg) świat Internautów miał okazję dowiedzieć się o jego istnieniu.
Za co odpowiada "RankującyMózg"? Okazuje się, że ten "byt" został zaopatrzony w sztuczną inteligencję, która ma mu ułatwić interpretowanie zapytań wpisywanych przez użytkowników w wyszukiwarkę Google.
Kierować się ma on czymś na kształt "ludzkiego nosa" i "przeczuwać", co też użytkownik miał na myśli wklepując w Google np. "pomiar ciała". Może chodzić o wiele rzeczy - być może pytający chce wiedzieć, jak za pomocą centymetra krawieckiego obliczyć obwód tu i ówdzie? Może zaś szuka kalkulatora BMI? A może chodzi mu o nowoczesną wagę elektroniczną, która takiego pomiaru dokonuje, wyświetlając procentową ilość tkanki tłuszczowej, wagę stojącej na urządzeniu osoby, a na dodatek kalkulując również BMI? Odgadnięcie myśli człowieka wpisującego zapytania, może sprawić trudność także innemu człowiekowi, jak zatem poradzi sobie z tym zagadnieniem sztuczna inteligencja?
Trudno dziwić się zatem, że świat SEO poczuł się zaniepokojony, bo jeśli rankingi stron tworzone będą w oparciu o interpretację googlowskiego "Mózgu", SERP-y mogą przybrać zupełnie nowy kształt (przynajmniej dla tych zapytań, które są niejasne i nie do końca sprecyzowane). Jednak Gary Illyes z Google do tych obaw podchodzi z pobłażaniem twierdząc, że "magia SEO" nie powinna napotkać na trudności związane z działaniem RankBrain. I chyba ma rację, skoro od kilku miesięcy RB działa, a o żadnych hiobowych wieściach na temat spadków czy dziwnych odpowiedzi na zapytania wyszukiwarki, żaden SEOwiec dotąd nie napisał.
Powstaje pytanie - czy przed RB należy się jakoś bronić? Nie sądzę. Jedyne, co możemy zrobić, to tak dbać o content, by nawet najdziwniejsze zapytanie pasujące do naszej witryny, zasugerowało RB wskazanie właśnie na nią. Choć "kwiatki" z pewnością będą się jeszcze zdarzać. O tym, jak po wpisaniu kompletnie dziwnych haseł użytkownicy trafiają choćby na blogi SEO, wiele się w branży mówiło. I pewnie mówić będzie jeszcze długo.