wtorek, 23 lipca 2013

Nie taki duplikat straszny, jak go malują?

Duplikowanie? Ja podziękuję ;)
O sile unikalnych treści publikowanych na stronach głośno jest od dawna. Jeśli mnie pamięć nie myli, 
w okolicach 2010 roku zaczęły pojawiać się wręcz wymagania unikatowych wpisów w katalogach
i z czasem praktyka ta rozszerzyła się na wszystkie obszary związane z SEO, a dzisiaj - jest to "oczywista oczywistość" ;) W myśl zasady, którą zresztą sama wyznaję, że dobry (a zatem niepowtarzalny i wartościowy dla odbiorcy) content jest jednym z podstawowych wyznaczników osiągania dobrych wyników w SERP, specjaliści
z branży rozpoczęli walkę z duplikatami. O tym, jak są one szkodliwe, przestrzegał zresztą i Matt Cutts, naczelny specjalista Google od mydlenia oczu pozycjonerom. Sen z powiek spędzały nam zatem treści kopiowane z innych serwisów - opisy produktów w sklepach internetowych, newsy branżowe publikowane na zasadzie cytatu itp. itd. Do czasu...?


Wczoraj Matt Cutts wrzucił na YouTube krótki filmik poświęcony ww. problemowi - co z duplikatami, które np.
z uwagi na aspekty prawne, muszą zostać udostępnione w niezmienionej formie?


Matt, głosem zatroskanego ojca narodu, odpowiada na postawione wyżej pytanie i odpowiedź tę można
w zasadzie sprowadzić do jednego zdania. Kochane dzieci, jeśli Wasza zduplikowana treść nie jest spamem, nic złego Wam nie grozi!

Tylko czy aby na pewno? 

Co tak naprawdę liczy się dla Google, wie tylko... samo Google. A z wieloletnich doświadczeń branży wynika, że unikaty mają znaczenie i pomagają w uzyskiwaniu wyższych pozycji w wynikach wyszukiwania. Zatem nowe rewelacje Matta nie powinny, w mojej ocenie, wpłynąć na machnięcie przez nas ręką na wprowadzane
w serwisach treści. Bo "skoro Matt mówi, że można kopiować - kopiujmy". Nie. Tam, gdzie jest to możliwe, walczmy o dobre i niepowtarzalne teksty. Jeśli musimy wstawić duplikat - zróbmy to, podając źródło. Ale nie twórzmy armii klonów, choćby nie wiem jak dobry jakościowo był tekst wyjściowy.

1 komentarz:

  1. Linki z nieunikalnych treści są słabsze - potwierdzone w praktyce. Zdobywanie linków za pośrednictwem serwisów typu Artelis nie ma już od dawna sensu, chyba że naszym celem jest ściągnięcie ruchu na stronę, bo pod pozycjonowanie metoda słabo się nadaje aktualnie.

    OdpowiedzUsuń