niedziela, 21 lipca 2013

Treści na stronie + Fresh Content Bonus ;)

Mój zeszłotygodniowy wpis poświęcony sile contentu wywołał dyskusję, jakiej absolutnie się nie spodziewałam. Ale, jak to zwykle w środowisku SEO bywa, odpowiedzi na mojego posta były skrajnie różne. Te, które przewijały się najczęściej, miały pi razy drzwi następujący charakter:

  • Pffffff! Też odkrycie Ameryki. Wiadomo, content is king!
  • Eeee, bzdura. Totalnie przeceniona siła contentu :/
  • Jeden przykład? Mało! Nie sposób z tego wyciągnąć wniosków!

Zgoda, wpis poświęcony był stronie młodej i tylko jednej, ponieważ chodziło mi o zarysowanie ciekawego zjawiska i zaprezentowanie, że można dobrą treścią podciągnąć pozycję witryny na wyższe miejsca w Google. Co - w dobie Pandy - absolutnie nie jest przecenione (oczywiście moim zdaniem). Bardzo mnie też ucieszyło podejście jakie zaprezentował Mariusz Kołacz - nie wrzucił on od razu moich spostrzeżeń do kosza, ale postanowił włączyć się do zabawy pod tytułem "Poeksperymentujmy z treścią na stronie i zobaczmy co z tego wyniknie" ;)

No dobrze, ale skoro już ową burzę wywołałam mówiąc "A", wypadałoby powiedzieć także "B". Proszę uprzejmie, weźmy dziś na tapetę moją własną stronę firmową.

Jak większość osób zajmujących się SEO zawodowo (tak przynajmniej wynika z dyskusji, jakie prowadzę z ludźmi z branży) zdecydowanie większą wagę przykładam do stron Klientów, niż do własnej. Oznacza to, że o ile wprowadzam jakieś zmiany w serwisie i czasem pozyskam parę linków, o tyle nie poświęcam mu zbyt dużo czasu. Prosta sprawa - to Klienci są priorytetem, a nie moja witryna (na pytania w stylu "Idiotyzm, to jak pozyskujesz Klientów?" odpowiem od razu krótko, że nie od samego TOP10 zależy czy ma się zlecenia czy nie - wiele osób po prostu mnie poleca znajomym firmom lub własnym kontrahentom; ale zeszłam z tematu). 

Badając wpływ contentu na pozycje w wyszukiwarce nie mogłam rzecz jasna nie poeksperymentować i na własnej stronie. Zanim jednak zacznę publikować screeny pokazujące zmiany pozycji, napiszę słów parę o samej domenie:
  • adres: http://artevia.pl
  • data rejestracji domeny: 19.12.2006 (pierwsze treści zaczęły pojawiać się na stronie na początku 2007 roku)
  • łączna liczba linków na dzień dzisiejszy (według GWT): 96522
Większość odnośników prowadzi z wykonanych przeze mnie stron, a anchory są zaiste cudne - głównie "design by ARTEVIA" ;) Zdarzają się i inne, bo zaprzyjaźnione serwisy nie mają nic przeciwko umieszczeniu linków o nieco bardziej sprecyzowanym brzmieniu, ale większość wygląda jak ten wcześniej wspomniany. Zresztą każdy może sprawdzić sam, narzędzi ci u nas dostatek.

Okej, do rzeczy.

Poniżej screeny dla kilku haseł sprzed wprowadzonych w treści strony zmian:

Marzec 2013 - tak na marginesie, audytu nie miałam wówczas w ofercie

W kwietniu wciąż nie miałam głowy do zajmowania się własną stroną, zoptymalizowałam ją nieco i pozostawiłam własnemu losowi. Po majowym przejściu Pingwina i "wyniuchaniu na duszę" większego ruchu w temacie Pandy (o czym wspomniałam i na blogu) postanowiłam rozpocząć eksperymenty z treścią. W czerwcu sytuacja nieco się odmieniła:

Czerwiec 2013 - audytu w ofercie wciąż brak, dodałam go w połowie lipca, ale o tym za chwilę

Uczciwie przyznam, że w tym okresie pozyskałam również parę linków, ale można je policzyć na palcach jednej ręki. No, może dwóch, ale szału nie było, o żadnych blastach czy innych świństwach nie wspominając. Ot, postanowiłam dodać stronę choćby do paru katalogów Zgreda, uruchomiłam nowe witryny dla Klientów. Żadne zintensyfikowane akcje pozyskiwania odnośników nie miały miejsca.

No i mamy lipiec. W połowie miesiąca dorzuciłam na stronę informację o audytach, jednocześnie nie pozyskując ani jednego odnośnika z anchorem "audyt" (poniżej screen z Majestica, a kto nie wierzy, niech sam sprawdzi):


I sytuacja na chwilę obecną w zakresie pozycji w SERP:


Linków od końca czerwca nie pozyskiwałam, więc oblegane "pozycjonowanie" nieco zdechło, za to pojawiły się całkiem fajne pozycje dla audytu (co tylko potwierdza premiowanie nowych treści w Google, o czym też toczyła się dyskusja przy okazji contentu). W górę poszło "tworzenie" i "projektowanie" z hasłami lokalnymi, choć dla tych konkretnych anchorów nie pozyskiwałam odnośników od dość dawna (tu ograniczyłam się do zmian w treści).

Rzecz jasna powyższe screeny prezentują tylko wycinek fraz, na które sprawdzam swoją stronę, ale chodziło mi dzisiaj o pokazanie tych dość mocno obleganych słów kluczowych i o wskazanie zmian "na plus" po manipulacjach z treścią w serwisie. Dla łatwiejszych haseł efekty są zdecydowanie bardziej spektakularne, ale o tym pozwolę sobie napisać w przyszłym tygodniu.

A zatem - czy treści na stronie mają znaczenie? Jasne, mają (odkrycia Ameryki nie ma). Czy to znaczenie jest duże? W mojej ocenie - tak. Ale zrozumiem też sceptyków, którzy preferują inne metody windowania własnych stron w wyszukiwarkach.

8 komentarzy:

  1. Bardzo interesujący blok, trafiłem tutaj z polecenia Mariusza.
    Moja strona, stworzona pod CPA (branża gry online) bardzo, ale to bardzo ucierpiała po ostatnim update pandy, zastanawiam się dla czego? Skoro teksty były publikowane bardzo często (2-3 w tygodniu), dość obszerne, w dodatku unikatowe, z grafiką, filmami itp.
    Co prawda w każdym z nich posiadam dwa linki wychodzące (reflink do CPA, nofollow).
    Pozycje widzę stopniowo wracają, ale czy taki update nie powinien ich był wypromować a nie zbić z top1 do top40? Nie będę tutaj pisał taktyki pozyskiwania linków, w końcu panda ich nie bierze pod uwagę, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Panda skupia się na contencie, za linki odpowiada Pingwin i może to od Cię załatwił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie w dniu rozpoczęcia update Pandy pozycje spadły diametralnie, tak jak wspomniałem niby powoli odrabiam straty, ale nie znam powodu "uwalenia" strony. Do głowy przychodzą mi jedynie te linki nofollow, nic poza tym.

      Usuń
    2. Podrzuciłbyś mi na priva adres tej strony? Może coś wymyślę.

      Usuń
    3. Wysłałem maila z profilu G+, który zawiera link do strony. Będę wdzięczny za wszelakie wskazówki co może być przyczyną owych spadków.

      Usuń
    4. Pierwsza sprawa - witryna jest młodziutka, ma 80 dni. To, co odczytujesz jako spadki pozycji, to po prostu koniec tzw. Fresh Site Bonus (nowe strony Google winduje przez krótki czas na wyższe miejsca w wynikach wyszukiwania). Druga kwestia - hasła są mocno konkurencyjne, więc potrzeba będzie dużo pracy i czasu, jeśli chcesz wbić do TOP10 i nie ryzykować filtra (czyli żadne metody Black Hat SEO w grę nie wchodzą). Pozyskuj wartościowe odnośniki, dbaj o zawartość serwisu, stwórz profile społecznościowe (G+ i FB, Twitter) i bądź na nich aktywny. Tyle tak na "pierwszy rzut oka" :)

      Usuń
    5. Dzięki za pomoc! Czytałem Twoje artykuły o FSB, ale sądziłem że taki bost trwa kilka znacznie krócej. Skoro profile społecznościowe są tak ważne to zastosuje się do Twoich wytycznych, tutaj chodzi głównie o linkowanie artykułów na profilu czy samo utożsamianie strony z danym portalem?

      Usuń
    6. Profile społecznościowe, w mojej ocenie, pomagają przede wszystkim w dotarciu do potencjalnych odbiorców Twoich treści. Ich bezpośredni wpływa na wyniki pozycjonowania wciąż nie jest do końca znany - a stanowiska w branży są jak zwykle skrajne. Niewątpliwie jednak warto pokazać się na FB czy G+ (o definiowaniu kampanii na społecznościówkach napiszę jeszcze w tym tygodniu, bo to też fajny temat do omówienia).

      Usuń